W ROSJI NAGRODZONO„JESTEM TUTAJ” I PIERWSZE LATO KOŃCA ŚWIATA”

To była wyjątkowa edycja VGIK International Student Festival. Aż dwie polskie produkcje wyjechały z Moskwy z nagrodami.

VGIK International Student Festival to wydarzenie organizowane od lat 80. przez najstraszą szkołę filmową na świecie. Tegoroczna edycja rosyjskiego festiwalu odbywała się w dniach 15-19 listopada.

W tym roku jurorzy nagrodzili aż dwie polskie produkcje krótkometrażowe, obie zrealizowane przez absolwentki Szkoły Filmowej w Łodzi.

Tytuł najlepszej animacji otrzymało wielokrotnie nagradzane „Jestem tutaj” autorstwa Julii Orlik. Bohaterem filmu jest starszy mężczyzna, który opiekuje się swoją sparaliżowaną żoną. Mimo podeszłego wieku i własnych problemów ze zdrowiem stara się ze wszystkich sił, aby ulżyć jej w cierpieniach z dnia na dzień coraz silniejszych. Pomaga mu córka, która usiłuje pogodzić opiekę z  pracą w szpitalu oraz swoim życiem rodzinnym. Każde z nich ma odmienne poglądy na to jak powinna wyglądać  opieka nad chorą co prowadzi do wielu sprzeczek.  

Specjalne wyróżnienie powędrowało do Nastazj Gonery za jej fabularny dyplom. Akcja „Pierwszego lata końca świata” rozgrywa się w tajnym ośrodku wojskowym, gdzieś nad polskim morzem, gdzie dokonuje się dziwny eksperyment - grupa naukowców i wojskowych przemienia recydywistów w zwierzęta. Nad przebiegiem eksperymentu czuwa Gaja - naukowiec, weterynarz przyszłości. Starannie dobiera skazańców do potrzeb natury, opiekuje się zwierzętami i decyduje, kiedy mogą zostać wypuszczone na wolność, by spełnić swoją rolę jako odrodziciele gatunku. W tej trudnej, wymagającej - również moralnie - pracy pomagają jej, na tyle, na ile potrafią, jej dzieci - kilkuletnia Bebe i dorastający Janek. Do czasu, gdy w nowoprzybyłym transporcie skazańców, pośród morderców i gwałcicieli, do ośrodka trafia też U. Młoda dziewczyna, która natychmiast zwraca uwagę Janka. Nie trafiła tu przez przypadek, na pomoc wymierającej naturze nie są kierowani ludzie niewinni, jednak Janek jest zdecydowany, żeby pomóc jej wydostać się z tego miejsca. Oznacza to jednak sprzeciw wobec własnej rodziny i wobec sprawy, która jest po wielokroć większa od niego samego. Jest jednak piękne lato, a uczucie, który łączy tę dwójkę - skazaną i więziennego pomagiera - mogłoby z pewnością mieć przyszłość. Gdyby tylko nie było to pierwsze lato końca świata...Czyje życia bylibyśmy gotowi poświęcić, gdyby natura wystawiła nam taki rachunek?

Więcej informacji o festiwalu można znaleźć tutaj.